W 2025 roku wykonałem odkład ziemny. Usunąłem wierzchnią warstwę gleby i zrobiłem nacięcie wokół kory. Dwa rozdzielające się korzenie są teraz dobrze widoczne. Mam nadzieję, że dokładnie zeskrobałem całe kambium i nie dojdzie do mostkowania. Na miejsce cięcia nałożyłem Clonex, a całość przykryłem sphagnum, wermikulitem i innymi materiałami, które miałem pod ręką.
Można powiedzieć, że jest to częściowy sukces. Niestety, jak dotąd powstał tylko jeden korzeń. Lekko przyciąłem końcówki i usunąłem oryginalne korzenie, licząc na to, że pobudzi to rozwój nowych korzeni również po innych stronach nebari. Stan rośliny sprawdzę ponownie wiosną, przy następnym przesadzaniu. Zdjęcia pokazują drzewko przed zabiegiem, po usunięciu starych korzeni oraz widok od dołu.
To dość wymagający zabieg dla rośliny. Przed sadzeniem przyciąłem i usunąłem największą gałąź wierzchołkową. Drzewko trafiło do doniczki produkcyjnej z przepuszczalną mieszanką w 100% nieorganiczną, a przez pierwsze dwa tygodnie trzymałem je pod workiem foliowym, aby ograniczyć transpirację. Po kilku tygodniach pojawiły się pierwsze przyrosty. Teraz końcówki korzeni widać w otworach drenażowych. Ciekaw jestem, czy wiosną pojawią się też nowe korzenie w innych miejscach przy nasadzie pnia.
